Strefa Mocnych Wiatrow - Krolowie Morz (2009) [mp3@256]seeders: 0
leechers: 1
Strefa Mocnych Wiatrow - Krolowie Morz (2009) [mp3@256] (Size: 94.09 MB)
Description
Utwory :
01. Intro SMW 02. Port Royal Metal 03. Siewca Nienawiści 04. K-141 05. Cave Canem 06. Robinson Crusoe 07. Królowie Mórz 08. Sto Drakkarów 09. K.S. 10. Po Drugiej Stronie 11. Koniec Bitwy 12. Milcząca Flota Recenzja z Rok 2009 Strefa Mocnych Wiatrów kończy mocnym akcentem w postaci drugiej, pełnej płyty w swojej dyskografii. "Królowie Mórz" to godny następca debiutanckiego krążka - co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Z dziennikarskiego obowiązku przypomnę - SWM to grupa która gra utwory żeglarskie na rockowo. Warto dodać że utwory w pełni autorskie. Popularność zdobyli dzięki licznym występom na festiwalach i koncertach szantowych. Udokumentowaniem działalności zespołu była ich debiutanckia płyta (sygnowana tylko nazwą zespołu), zawierająca 9 udanych i bardzo jadowitych kompozycji. Teraz w łapach swoich trzymam płytę "Królowie Mórz". O ile intro rozpoczynające ten album śmiało można sobie darować, to już "Port Royal Metal" rozwiewa wszelkie wątpliwości - Grzywa i kompani mają się dobrze. Pirackie gitarowe riffy ze starej szkoły Running Wild atakują nas od samego początku. Sekcja rytmiczna równo napędza całą machinę, a nad wszystkim rządzi niepodzielnie mocny i charyzmatyczny głos Darka "Grzywy" Wołosewicza (chyba nie tylko mi przypomina wokalną manierę znanego skądinąd Rolfa Kasparka). Przy okazji mówienia o rockowych szantach należy wspomnieć, że nie ma tu miejsca na wesołe przyśpiewki o opróżnianiu beczek z rumem czy zaliczaniu portowych panienek. Co to to nie. SWM w tekstach opowiada nam mocne i poruszające historie. Przykładowo: "K-141" w bezpośredni sposób nawiązuje do tragedii "Kurska", "Milcząca Flota" z kolei to niemalże pean na cześć tych co zginęli na morzu. Na płycie przeważają raczej średnie tempa - dużo tu charakterystycznych, "galopujących" tematów przywodzących na myśl dokoniania Iron Maiden ze złotego okresu. Jednak, Strefa serwuje czasem szybsze rzeczy, na przykład w jednym z najlepszych na płycie utworze "Robinson Cruzoe". Panowie potrafią być również nieco spokojniejsi, bardziej wyciszeni - motywów balladowych nie brakuje, co stanowi dość istotne urozmaicenie płyty (wspomniana już "Milcząca Flota"). Wydaje się, że "Królowie Mórz" to album znacznie bardziej dopieszczony, przemyślany i dopracowany niż debiut. Szczególnie słyszalne jest to w śpiewie wokalisty, któremu brakuje trochę tego, ekhm, "portowego" niedbalstwa, tak charakterystycznego przy okazji debiutu. Generalnie słychać że Grzywa śpiewa mniej swobodnie, ale mimo to wokal i tak stoi tutaj na wysokim poziomie. Co do samych kompozycji - jeszcze więcej w nich mroku, nostalgii i patosu, co oczywiście należy zapisać zespołowi na plus - bez tych czynników muza SWM mogłaby wydawać sie nieco wybrakowana. Dawno temu, w drugiej połowie lat 80-tych, heavy metalowy zespół Manowar ochrzcił jedną ze swoich płyt dumnie "Kings Of Metal". I słusznie - bo płyta była jak na tamte czasy zdecydowanie jednym z największych dokonań muzyki metalowej. Teraz Strefa Mocnych Wiatrów wydaje krążek zatytułowany "Królowie Mórz". Również słusznie. http://www.strefamocnychwiatrow.pl/ Sharing Widget |